wtorek, 12 stycznia 2016

Rozdział 19 - Zaufanie

- Czy nie było bezpieczniej czekać po tamtej stronie drogi? - Spytała Emilka z niepokojem w głosie.
- Nie usłyszelibyśmy Drogowca. Widmo jest słyszalne jedynie dla kierowcy i istot, które znajdują się bezpośrednio w miejscu dawnego wypadku. - Odparł Aleksander. Jego głos był opanowany i to trochę dodało dziewczynie otuchy.
Stali tak na tyle długo, że zrobiło się zupełnie ciemno i jeszcze zimniej, niż było. Emilka robiła co mogła, by nie zacząć szczękać zębami - nie miała najmniejszego zamiaru okazywać słabości w obecności Aleksa.
Na drodze zamajaczył kolejny samochód, którego światła ich oślepiły. To co stało się potem, trwało ułamki sekund. Najpierw uszy Emilki zarejestrowały  przenikliwy wrzask. Potem jej oczy zobaczyły sylwetkę człowieka - kobiety w średnim wieku, na środku ulicy. Samochód, który do tej pory jechał prosto, gwałtownie skręcił w ich stronę, hamując z piskiem opon. Zmysły dziewczyny rejestrowały te wszystkie fakty, ale ona sama stała w miejscu, nie zdolna do wykonania najmniejszego ruchu. Na szczęście jej towarzysz miał większą kontrolę nad swoim ciałem. W tych samych ułamkach sekund, w których pędzące auto skręcało, by rozbić się w miejscu gdzie stali, błyskawicznie się przemienił, chwycił kurtkę Emilii zębami i ciągnąc ją ze sobą, odskoczył w przeciwnym kierunku.
Dziewczyna leżała na zimnej trawie, a Aleksander - z powrotem w ludzkiej postaci - nachylał się nad nią.
- Wszystko w porządku? - Spytał zaskakująco łagodnie. Emilka nie była w stanie wykrztusić z siebie ani słowa, ale pokiwała głową.
- Wataha. Zaufanie. - Rzucił jeszcze, po czym pobiegł do dymiącego samochodu.

***

- Ale z nas idioci! - Wykrzyknęła nagle Amelia, sprawiając, że przysypiający już Rafał podskoczył na swoim miejscu. Leon tylko spojrzał na nią z ciekawością. - Może i Maenak nie przywiązuje się do miejsca, ale zachowuje wiele rzeczy ze swojego ludzkiego życia. A ten szczególnie, ma nawet imię.
- No i? - Rafał nie tryskał zbytnim entuzjazmem. Spędzili już zbyt dużo czasu na pustych dyskusjach, by każda nowa myśl robiła na nim wielkie wrażenie.
- Przecież jako człowiek musiał gdzieś mieszkać! I niewykluczone, że wciąż do tego miejsca wraca!
- Co oznacza nic innego, jak konieczność znalezienia jego mieszkania za życia! - Dokończył za nią Leon. Amy się uśmiechnęła.
- Dokładnie!
Nawet Rafał się rozbudził i zespół z nowym zapałem usiadł do pracy.

***

Leżąc wieczorem w łóżku, Emilka nie mogła zasnąć. Gdzieś tam z tyłu swojego mózgu wiedziała, że powinna jeszcze przygotować się na jutro do szkoły. Ale nie to zaprzątało jej myśli. W głowie miała wspomnienia dzisiejszego dnia. To, jak Aleksander uratował ją przed samochodem. I to, jak potem pobiegł do wraku, by ratować znajdującą się tam osobę. Udało mu się. Kierowcą była młoda dziewczyna, która trafiła co prawda do szpitala w stanie ciężkim, ale gdyby nie interwencja wilkołaka, prawdopodobnie by nie przeżyła.
Wtedy przypomniała sobie o istnieniu notesu, który znalazła w DoomRoom'ie. Dochodząc do wniosku, że raczej i tak szybko nie zaśnie, zapaliła lampkę nocną i wygrzebała znalezisko z torby.
Zawahała się przed otwarciem notesu. Nie czuła się dobrze, tak wkraczając w czyjąś prywatność. Jednak podobnie jak wcześniej, jej ciekawość ostatecznie zwyciężyła. Data na pierwszej zapisanej stronie wskazywała, że zostało to zapisane sporo lat wcześniej.

12.01.2005

Nie mogę jej powiedzieć. Nigdy mi nie wybaczy. Nigdy sobie nie wybaczy, twierdząc, że to ona mnie tak wychowała.

Emilka czytała słowa, lecz nie rozumiała ich znaczenia. O kim on pisał?

15.01.2005

Nina twierdzi, że pisanie pomaga. Póki co nie widzę rezultatów (trzy zdania to za mało?). Ale to lepsze, niż zwierzanie się jej osobiście. Podobno wilkołaki posiadają zjawisko zwane 'znieczulicą', czy mnie też ono dotyczy? Mimo, że jestem 'inny'? Nie wiem, czy wataha zna odpowiedź.

Inny? Dziewczyna przeczytała notkę jeszcze raz. Nie miała pojęcia, co mógł mieć na myśli Aleksander. W jaki sposób był inny? I co takiego zrobił, że musiał spowiadać się do tego zeszytu?
Gdyby tylko mogła się dowiedzieć w jakiś inny sposób, niż pytając go osobiście! Niestety, wyglądało na to, że sama będzie musiała odkryć prawdę. O ile tylko znajdowała się na kartkach tego notesu...

__________________________
Huh, miałam się brać za zamykanie wątków,
a nie otwieranie nowych...
Niemniej, treść notesu zalicza się do elementów,
które miałam wymyślone o Aleksie, gdy zaczynałam pisać,
więc w sumie cieszę się, że wymyśliłam, jak je w opowiadaniu
przemycić ;>
No to... jak się podoba?

3 komentarze:

  1. ...
    Wow...
    To... To... Zajebiste!!! Kurde, aż mnie zżera ciekawość, o co chodzi z tym Aleksem?! Po prostu... Ech, dlaczego moja kreatywność kończy się po obejrzeniu kolejnego głupiego, ryjącego banię filmu... Więc na dzisiaj tyle. XD. Powodzenia w pisaniu kolejnych rozdziałów~

    OdpowiedzUsuń
  2. Ok, pierwszy raz coś tu komentuje, a drugi w życiu. Więc tak... czyta mi się bardzo przyjemnie i potworzaście się cieszę, że rozdziały pojawiają się częściej, tęskniłam~! To jest tak mega wciągające, że... brak słów, czekam na więcej~!

    Mój umysł fangirl stworzył już swoje shipy, a to dobry znak o(≧▽≦)o, uwielbiam Leona, czemu to nie wiem, ale kocham po prostu (shipuję z Rafałem, ale cii... (/ω\)), mam nadzieję, że będzie go więcej w przyszłych rozdziałach, ale do niczego nie zmuszam! Tylko ładnie proszę (◡‿◡✿)

    Pozdrawiam i liczę na kolejne rozdziały (wiem, że wena bywa kapryśna) (ღ˘⌣˘ღ)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tfu, przepraszam miałam na myśli, że shipuję z Maksymilianem, tak to jest jak jest się mną (╥_╥)

      Usuń